Islandczycy jako potomkowie Wikingów mogą być postrzegani jako silni, uparci i patriarchalni, a przecież Wikingowie byli zdumiewająco egalitarni. Założyli jedną z pierwszych demokracji na świecie osiedlając się na Islandii. Od zawsze opinia wszystkich jest równa.

Wczesne początki

Islandzkie społeczeństwo jest młode - 2/3 Islandczyków (ok. 211 tysięcy) jest w wieku produkcyjnym (15-64 lat) jako, że na Islandii jest popularnym wcześnie zakładać rodziny. Stąd często pary już w wieku 18-19 lat ma pierwsze dziecko a wiele rodzin islandzkich składa się z 6 osób (4 dzieci). Większość Islandczyków ma dwie pracy albo jest zaangażowana w dodatkowe projekty. Biorąc pod uwagę ich liczbę (320 tysięcy) względem potrzeb, które ciągle się zwiększają, zwłaszcza dodając napływających turystów, to jest jedyne słuszne podejście. A najpracowiciej jest w okresie wakacyjnym, w którym z braku rąk do pracy legalnie zatrudnia się dzieci już w wieku 13 lat by pomagali zapełnić popyt.
Gdy najbliższa rodzina składa się z mniej więcej 50 osób a Ty zaczynasz "życie zawodowe" w wieku 13 lat to musisz znać wiele osób do dwudziestki (czyli w wieku kiedy będziesz chciał te kontakty jakoś wykorzystać).

Cyber społeczeństwo

95% gospodarstw domowych jest podłączonych do Internetu a 72% z nich aktywnie korzysta z tej platformy społecznościowej. W sumie tylko Katar ma większe wskaźniki - 81% społeczeństwa. Kobiety stanowią 52% użytkowników a mężczyźni 48%. Źródło, z którego przywołuję te dane podaje również, że z sieci społecznościowych najczęściej korzystają Islandczycy od 25-34 roku życia oraz 18-24. Grupy na Facebook'u są popularne wśród Islandczyków i bardzo przydatne. To prawdziwa kopalnia wiedzy. Kolejną zaletą korzystania z social media jest większa pewność, że dostaniemy odpowiedź - Islandczycy cieszą się złą sławą jeśli chodzi o odpowiadanie na maile. Przez wzgląd na wszechobecność Islandczyków w sieci i na Facebook'u jest to o idealne miejsce do reklamowania się. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę niski poziom anonimowości na Islandii wynikający z małej populacji i wielodzietnych rodzin. Islandczycy na prawdę znają wszystkich swoich znajomych na Facebook'u więc ich rekomendacje są prawdziwsze. Większość Islandczyków jest biegła w obsłudze komputera i zaznajomiona z najnowszymi trendami technologicznymi. Są w grupie wczesnych użytkowników nowych technologii i platform społecznościowych. Islandzki rząd jest tego świadom dlatego zaczął kampanię www.inspiredbyiceland.com by promować turystykę wśród zagranicznych znajomych Islandczyków. W rezultacie turystyka napływowa wzrosła o 20%. Kolejną kampanią, która podniosła świadomość o Islandii w świecie była www.icelandwantstobeyourfriend.com. Media społecznościowe były także wykorzystane do rozmów nad zmianami w konstytucji. Sugestie zmian były opublikowane w poście z prośbą o komentarze i informacje zwrotną (sic!).

Content, który działa

Jeśli chodzi o treść i obrazy, które działają najlepiej na przyciąganie uwagi Islandczyków to rodzina jest zawsze na pierwszym miejscu. W szerokim tego słowa znaczeniu - relacje rodzinne, spotkania, dzieci, zdrowie. Na drugim miejscu jest tradycja (wszystko od Wikingów po wypasanie owiec). Dalej jest niezależność (też kulturowa i językowa odmienność), surowe warunki pogodowe i naturalne (hardość, zimne kąpiele, spacery po lodowcach, przejażdżki na skuterach śnieżnych) i ostatnie, ale równie ważne piękno Islandii (zdrowe i naturalne).

Bez zrozumienia tych relacji nie odniesiemy sukcesu na Islandii. Dla przykładu, Islandczycy naśmiewają się z ludzi z parasolkami. To prawie jak oznaka słabości dla nich (prawdziwych Wikingów). Więc handel parasolkami odpada. Ale jako że na Islandii pada praktycznie każdego dnia - to z pewnością jest to nisza. I ta nisza została zapełniona przez Islandzką markę North 66, znaną już na całym świecie. Od 1926 roku tworzy kolekcje ubrań outdoor'owych idealnych na surowe warunki pogodowe. Znali problem i znaleźli rozwiązanie, ale też wzięli pod uwagę realia kraju.

Bez billboardów

Byłem dookoła całej Islandii, wliczając w to na prawdę odległe miejsca, małe miasteczka i duże miasta (w miarę islandzkich możliwości). I nigdzie nie znalazłem billboardów, jakie znamy - duże znaki stojące przy drodze lub świecące w miastach na przypadkowych budynkach. Muszę przyznać, że w miastach pojawiają się "duże plakaty" przypominające nieco billboardy, ale są one umieszczane tylko na budynkach, których dotyczą (np. na sklepie Bonus'a jest jego plakat). Albo są w formie znaków informacyjnych jak tam dojechać (ze strzałkami lub kilometrami). Koniec. Nic więcej nie ma. Dzięki temu można rozkoszować się głównie Islandzką przyrodą a nie charą nachalnych reklam.

Taka idylla widokowa jest możliwa z dwóch powodów: pierwszy - to ten sam co dyskwalifikuje drzewa - wiatr (który czasem osiąga nawet prędkość 72m/s). Warto zaznaczyć, że na Islandii było bardzo dużo drzew przed pierwszymi osadnikami. Jednak Wikingowie przynieśli owce i bydło a te potrzebowały pastwisk. Więc wycieli wszystkie lasy by utworzyć łąki. Niestety jedyny gatunek drzewa jaki rósł na Islandii to była brzoza a ich sadzonki są przysmakiem dla owiec. Gdy jednak jakaś przeżyje to wiatr ją zdmuchnie.

Brak billboardów odkrywa widoki, które zachwyca każdego. To tworzy swojego rodzaju presję społeczną by ich nie przykrywać. Ktokolwiek się wyłamie będzie źle odebrany. To kolejny powód.

Pierwszy kontakt

Istotnym czynnikiem, który ułatwia kontakt z Islandczykami jest fakt, że na Islandii nigdy nie było klas społecznych. Dzięki temu dystans jest szybko skracany a zwroty grzecznościowe sprowadzają się do imienia. Ma to zastosowanie w szkołach, w pracy czy podczas spotkań biznesowych czy maili. Nawet w książce telefonicznej Islandczycy są spisani według swoich imion. Wszystko przez to w jaki sposób są tworzone islandzkie nazwiska - jest to kombinacja imienia ojca lub matki z końcówką ‘dottir’ (córka) lub ‘son’ (syn). Np. syn Fridrika Olafssona - Gisli będzie się nazywał Gisli Fridriksson a nie Gisli Olafsson a córka Birgitta Fridriksdottir. Podobnie do angielskiego Islandczycy nie mają formalnego zwrotu na określenie "Ty". Jeśli zachodzi potrzeba wykorzystuje się ton głosu lub wyrazy opisowe.

Spotkania w cztery oczy

Gdy już przejdziemy przez etap zapoznawania się i umówimy się na spotkanie dobrze jest wiedzieć czego można się spodziewać.
Islandczycy są czasem postrzegani jako niekomunikatywni albo lekko wycofani na pierwszy rzut oka. Jednak gdy tylko przełamiemy pierwsze lody nie ma tematów, które stanowiłyby tabu dla Islandczyków. Najlepszym sposobem na ich przełamanie są publiczne łaźnie lub piwo w barze. Fakt, że Islandczycy są bezklasowym społeczeństwem pomaga w byciu otwartym na każdy temat (takie ograniczenia często pojawiają się w kulturach z silnymi podziałami klasowymi). Pomocne są też wiejskie korzenie. Ludzie, którzy wychowują się w małych wiejskich społecznościach są bardziej otwarci pod wieloma względami. Oczywiście te same zasady obowiązują w dużych islandzkich firmach - charakteryzują się one płaską strukturą organizacji.
Wszystko wskazuje na to, że nie powinniśmy się martwić o to co wypada a co nie. Niemniej musimy się także przygotować, że to obusieczny miecz - możemy być zaskoczeni dość bezpośrednimi i prywatnymi pytaniami. Podobnie jest z kawałami. Islandczycy są bardzo radośni i lubią się śmiać z samych siebie, ale uwielbiają też żarty z innych. To zawsze pomaga przełamać lody z nieznajomymi, ale też pomaga przetrwać gdy czasy są trudniejsze.

Czytaj między słowami

Jest jeszcze jedna nietypowa cecha islandzkiego sposobu komunikacji - ukryte sugestie. Jeśli Islandczyk mówi Ci "Idę na basen", to znaczy "Hej, może chciałbym iść ze mną na basen?". Zamieniając to na sytuację biznesową, gdy słyszymy "Nie ma zbyt wielu zdjęć w tej prezentacji" oznacza to "Dodaj je!". Wynika to z ich kultury wysokiego kontekstu - nie wszystko musi być powiedziane dosłownie lub bezpośrednio aby było zrozumiałe. Będąc niewielkim społeczeństwem i mieszkając na małej wyspie poziom wzajemnego zrozumienia jest większy. Dzięki temu też na Islandii umowy słowne są wiążące w świetle prawa. To też podpowiada kolejną cechę Islandczyków - cenią dotrzymywanie słowa. Więc powinniśmy starannie przemyśleć czy będziemy w stanie spełnić nasze obietnice. To samo odnosi się do punktualności. Jeśli jesteśmy umówieni na konkretną godzinę powinniśmy pojawić się wcześniej lub dać znać, że się spóźnimy. Jeśli mamy wystąpić z prezentacją w PowerPoint lepiej upewnić się za wczasu czy na pewno rzutnik będzie przygotowany by nie opóźniać startu. Cenią sobie także szczerość więc jeśli mamy jakieś zastrzeżenia co do warunków oferty lub porozumienia powinniśmy od razu o tym powiedzieć.
Standardowym sposobem witania się na Islandii jest uścisk dłoni. Całusy w policzek są popularne, ale głównie wśród kobiet, które znają się dobrze. Wymiana wizytówkami w środowisku biznesowym jest mile widziana na końcu spotkania. Jeśli chodzi o strój, Islandczycy dużą wagę przywiązują do ubrań. Ponownie wynika to między innymi z faktu mieszkania na małej wyspie gdzie każdy zna każdego. Jest to sposób na odróżnienie się. Dlatego strój formalny jest zawsze mile widziany.

Spotkania biznesowe w domu

Islandczycy cenią sobie czas (stąd też punktualność) i dlatego starają się by spotkania biznesowe były jak najbardziej treściwe i celowe jak to tylko możliwe. Lubią jednak także łączyć biznes z przyjemnościami, co często oznacza zaproszenie do gorącej łaźni lub do ich domów na dalsze rozmowy biznesowe. Oczywiście w domu, z całą rodziną a niekiedy i znajomymi, jedzeniem na stole i napojami ciężko jest skupić się na biznesie. Dlatego niekiedy ta część spotkań jest mniej produktywna. Związane to jest z wagą jaką Islandczycy przykładają do swoich domów, rodzin i przyjaciół, ale także w ten sposób mogą poznać potencjalnych partnerów biznesowych z szerszej perspektywy. Jeśli ma to być owocna współpraca, chcą ją oprzeć na przyjaźni i zaufaniu a w tym przypadku biznes i przyjemności często będą się zazębiać. Wiedząc, że Islandczycy lubią rozmawiać o sprawach biznesowych przy posiłkach, a także łączyć rozmowy z przyjemnościami zapamiętaj te porady:
  • Islandczycy często zostawiają swoje buty przed drzwiami zanim wejdą do domu. Powinniśmy iść za ich przykładem odwiedzając ich w domu,
  • Małe podarki z naszego kraju, butelka wina lub innego alkoholu (zwłaszcza przy ich cenach!) są zawsze mile widzane,
  • Naucz się paru słów po Islandzku - gospodarze będą zachwyceni jako, że zdają sobie sprawę jak niepopularny jest to język i jak niewielu obcokrajowców go zna,
  • Islandczycy są dumni ze swoich korzeni i swojego kraju. Lubią gdy przyjezdni zachwycają się pięknymi widokami i bogatą naturą. Warto o tym wspomnieć choć pewnie sami zdążą nas o to spytać.

Finalizowanie umowy

Jako, że Islandczycy są dość zrelaksowani chętnie podejmują ryzyko. Są otwarci na nowe pomysły, innowacyjne rozwiązania i skorzy do wdrażania nowych rozwiązań technologicznych, praktyk biznesowych czy angażowania się w ciekawe inwestycje. Często idą za głosem serca dzięki czemu decyzje o zaangażowaniu się w nowy projekt podejmują szybko. Gorzej jeśli chodzi o finalizowanie umowy lub o na prawdę duże przedsięwzięcia. Wtedy bywają niezdecydowani, do ostatniej chwili wahają się z podjęciem ostatecznej decyzji, dodają lub chcą zmieniać warunki. Wiedząc o tym za wczasu, nie będziecie rozczarowani gdy odpowiedź nie będzie natychmiastowa lub gdy będą pertraktować warunki do samego końca.

Islandzki styl zarządzania

Dziś gdy wchodzimy do islandzkiej firmy czasem ciężko jest zauważyć szefa. Płaska struktura, znikoma hierarchia i nieformalny styl relacji dominuje. Do tego stopnia, że można niezgadzać się z przełożonym otwarcie przed innymi. Duży nacisk jest kładziony na podejmowanie inicjatywy i przejmowanie odpowiedzialności przez pracowników. Dlatego pracownicy sami zatwierdzają różne kwestie bez konsultacji z szefem. Normalnym jest pisanie maili czy dzwonienie do współpracowników kilka szczebli niżej lub wyżej niż my sami. Podczas spotkań z klientem czy dostawcą, mniej uwagi jest poświęcane na odpowiednie dopasowanie pracowników pod względem stanowiska dlatego możemy siedzieć obok i rozmawiać z osobami o wyższej pozycji niż nasza.

Co sobie cenią

Islandczycy cenią sobie punktualność oraz dobrą organizację, ale jednocześnie dają dużo swobody na indywidualne pomysły i sposoby osiągnięcia zamierzonego rezultatu. Wolą skupiać się na zadaniach jedno po drugim (nie multitasking) by mieć pewność, że wykonają je z należytą starannością. Zaufanie buduje się poprzez działania związanie z pracą - przez ciągłe wykonywanie dobrej pracy i bycie sumiennym. Po tym etapie następuje etap nieformalny - podczas obiadów, kolacji, często w gronie rodziny chcą Cię bliżej poznać i usłyszeć o Twoich pomysłach i propozycjach. Dla Islandczyków szalenie ważny jest kontakt osobisty. W biznesie również dużą wagę przywiązują do tego kto stoi po stronie produktu czy usługi. Biorąc pod uwagę rozmiary ich społeczności biznesowej i ogólne bliskie relacje z rodziną i przyjaciółmi ciężko się dziwić takiemu podejściu.

Islandzcy managerowie

Islandzcy managerowie są postrzegani jako bezpośredni, godni zaufania, pozytywnie nastawieni i skorzy do szybkiego rozwiązywania problemów. Nie mają też problemów z odpowiadaniem na pytania i dyskutowaniem wszystkiego. Islandczycy są znani ze znajdowania rozwiązań na powstałe problemy. (Niektórzy nawet twierdzą, że nie ma problemów na Islandii tylko wyzwania). Często osiągają to przez podejmowanie szybkich decyzji bez rozkładania wszystkiego na czynniki pierwsze. Bazują chętnie na przeczuciu, nawet chętniej niż na skrupulatnym planowaniu. Niemniej, to nie oznacza, że są uparci i przeświadczeni o swojej nieomylności. Potrafią przyznać się do błędu jeśli ich decyzja okaże się błędna lub wymaga naniesienia poprawek. Są otwarci na rozmowy i słuchanie pomysłów pracowników. Czasem po prostu uważają, że szybciej będzie samemu podjąć decyzję. Kobiety są managerami prawie równie często jak mężczyźni w różnych branżach i na różnych polach.
gender equality
Source: World Economic Forum

Bez strategii, po prostu to zrób

Islandzki sposób robienia biznesu można opisać sloganem Nike: "just do it". W sensie, zacznij robić to o czym myślisz i pozwól rzeczom obrać właściwy kurs zamiast siedzieć i rozmyślać nad strategią. Mawiają "damy radę, jak zwykle". A nawet jeśli nie to zrobią coś innego, to nie koniec świata. Można przyjąć, że islandzki sposób prowadzenia biznesu zakłada 10% planowania, 80% wykonania i 10% poprawiania błędów (w przeciwieństwie do popularnego stylu - 80% planowania i 20% wykonywania). Takie podejście z góry zakłada duży margines błędu i zgodę na koszty związane z naprawianiem błędów, ale zapewnia szybie podejmowanie decyzji.
Wiedząc gdzie szukać klientów i jak im zaprezentować swoją frimę to połowa sukcesu w każdym kraju.